Kombinezon z kolekcji SS20

Aneta Łanocha

WSZYSTKO JEST PERFEKCYJNE TAKIE, JAKIE JEST

Rozmawiał: Jakub Jakubowski

facebook instagram pinterest linkedin

Zacznijmy naszą rozmowę od  dość banalnego pytania. Czy w pełni akceptujesz siebie?

Na dzień dzisiejszy tak, mogę powiedzieć, że akceptuję siebie w pełni.

Pytam o samoakceptację, bo nie zawsze tak było. W zasadzie można powiedzieć, że Twoje życie zostało zdeterminowane przez brak akceptacji, a efektem tego była anoreksja… 

Dokładnie tak, nie zawsze tak było, wręcz mogę powiedzieć, że przez większość życia nie akceptowałam siebie lub, że akceptuję siebie od 7 lat. Zachorowałam na anoreksję w wieku 13 lat, wtedy jeszcze nikt nie znał takiego problemu, więc nie bardzo miał mi kto pomóc. Później, w dorosłym już życiu przeszłam wiele terapii, które jednak nie przyniosły efektów.

Byłaś bardzo młoda, kiedy zachorowałaś. Szybko zdałaś sobie sprawę z choroby, czy ją wypierałaś i jej nie widziałaś?

O takiej chorobie w ogóle się wtedy nie mówiło, nie poruszało takiego problemu, więc na początku nie wiedziałam, że to anoreksja i o co chodzi w tej chorobie. Ważyłam 34 kg przy wzroście 172 cm, a moje myśli kręciły się jedynie wokół tego co i ile zjadłam. To było bardzo męczące. Nie wypierałam specjalnie choroby, ale też nie słuchałam nikogo i nie pozwalałam wtrącać się w to co robię. W tamtym czasie leczenie polegało na doprowadzeniu do stanu podwyższenia wagi u pacjentów, nikt nie analizował ich odczuć i emocji.

Jakie emocje towarzyszyły Ci w czasie choroby? Co anoreksja z Tobą zrobiła, dokąd Cię zaprowadziła? Jaki miała wpływ na Ciebie, na Twoją rodzinę, na Twoje otoczenie?

Byłam ciągle zła i niezadowolona ze swojego wyglądu, a przy tym nie zauważałam, że jestem już makabrycznie chuda. Na zmianę odczuwałam złość i żal, na dodatek nie akceptowałam siebie. Anoreksja ujawniła się po śmierci taty, za którą się obwiniałam. Przez okres choroby ojca mama powtarzała mi, że "jak będę grzeczna to tato nie umrze" i niestety kiedy śmierć go zabrała, uznałam, że to moja wina, ponieważ "nie byłam na tyle grzeczna. Niestety nie mogłam mieć na to żadnego wpływu. Wtedy właśnie zaczęłam czuć do siebie nienawiść. Obsesyjnie myślałam o wyglądzie, nie mogłam skupić się na niczym, niby się uczyłam, niby pracowałam, ale w to wszystko nie mogłam włożyć całej siebie. To choroba stała się tym, co mogę w 100% mieć pod kontrolą.

Jak znalazłaś siłę do walki z chorobą? Mówi się, że anoreksja ma przede wszystkim podłoże psychiczne i dopóki nie wyleczymy głowy, to trudno coś zmienić.

W pełni się z tym zgadzam. Paradoksalnie, dopóki walczyłam, głównie ze sobą, dopóki stosowałam różne terapie, nie miałam żadnych efektów. Dopiero praca z własnymi emocjami, nad uwalnianiem własnych emocji zmieniła moje życie. Najpierw zaczęłam jeść. Była to mozolna praca, udało mi się osiągnąć wagę 60 kg przy wzroście 172 cm, więc teoretycznie było wszystko normalnie. Pozostały jednak negatywne emocje, z którymi nie mogłam sobie poradzić. Mimo cudownej rodziny, pracy, dobrych wyników badań, cały czas czułam się źle. Trafiłam na kolejną terapię, na której usłyszałam, że muszę uwierzyć w siebie, zaakceptować siebie, pokochać siebie, itp., tylko nikt nie powiedział, jak to zrobić. 

Odpowiedź dał Ci dr.

Tak. Gdy poznałam techniki uwalniania emocji dr Hawkinsa i je zastosowałam w praktyce, moje życie bardzo się zmieniło, a największym plusem tej sytuacji jest właśnie akceptacja siebie i świata wokół. Odkryłam to dzięki udziałowi w warsztatach uwalniania emocji prowadzonych przez dr Adama Krasowskiego. Nauczyłam się radzenia sobie z emocjami, które wyzwalały cierpienie i towarzyszyły mi przez cały czas. Uwalnianie nauczyło mnie wybaczania, akceptacji, pokory i miłości do siebie.

Garnitur z kolekcji SS20

facebook instagram pinterest linkedin

Na czym to polega uwalnianie emocji?

Uwalnianie to inaczej zaprzestanie tłumienia emocji, które mamy w sobie. To zaprzestanie stawiania oporu temu co jest, co doświadczamy i czujemy w danej sytuacji. Uwolnienie z jednoczesnym odpuszczeniem jest, jak nagłe pozbycie się wewnętrznego napięcia albo, jak zrzucenie ciężaru. Towarzyszy mu natychmiastowa ulga i lekkość oraz poczucie wolności i szczęścia. Aby uwolnić emocje, w pierwszej kolejności trzeba sobie uświadomić, że mamy przed sobą problem, z którym do tej pory nie potrafiliśmy sobie poradzić. Kolejnym krokiem jest wzięcie pełnej odpowiedzialności za to, czego doświadczamy. Okazuje się, że świadomie, bądź nie, problem stworzyliśmy sobie sami. Bierzemy więc odpowiedzialność, jednak bez poczucia winy, co jest procesem, którego musimy się nauczyć. Uczymy się akceptacji naszej sytuacji oraz siebie, zamiast walczyć z problemem i ze sobą. Akceptacja, czyli poczucie, że wszystko jest perfekcyjne takie, jakie jest. W takiej rzeczywistości czujemy się bezpiecznie, nic nie trzeba zmieniać, a świat wokół nas jest po to, aby się nim cieszyć i radować.

Dr D. Hawkins, wybitny psychiatra, którego metodę uwalniania emocji stosujesz, zdefiniował 8 ograniczających emocji: wstyd, wina, apatia, żal, lęk, pożądanie, złość, duma. Można je oswoić?

Nie ma co ich oswajać, trzeba po prostu sobie uświadomić, że się je ma i przestać się ich trzymać, uwolnić je. Nie trzeba grzebać w przeszłości i rozkładać jej na czynniki pierwsze, żeby poczuć się lepiej, tylko zaakceptować to co już stworzyliśmy i się wydarzyło, i iść do przodu.

Co daje człowiekowi uwolnienie emocji? Inaczej ją odczuwamy, inaczej przeżywamy? Czy może przestajemy ją odczuwać?

Technika uwalniania emocji według dr Hawkinsa nie polega na wyzbyciu się uczuć. Stosując ją, nie stajemy się robotami bez wyrazu twarzy, których nic nie wzrusza, obojętnymi na to co wokół się dzieje. Uwalniamy emocje negatywne, takie, które nie wnoszą nic poza bólem i cierpieniem do życia ludzi. Wybaczamy innym i sobie, akceptujemy innych i siebie, nie osądzamy. Kiedy odpuścimy negatywność, odkrywa się cała gama pozytywnych emocji, którymi chcemy się dzielić z innymi.

Świat emocji jest kluczem do świadomego stylu życia?

Raczej panowanie nad emocjami i wzięcie odpowiedzialności za to, co czujemy. Kiedy panujemy nad emocjami, łatwiej jest chociażby podejmować decyzje z poziomu rozsądku. Myślę, że każdy podejmie decyzję lepiej i łatwiej, kiedy nie ma w sobie np. lęku.

Mówi się, że ciało wszystko pamięta, zna naszą przeszłość i chce ją opowiadać. Jak patrzysz w lustro, zastanawiasz się czasami co widzisz, kogo widzisz?

Według dr Hawkinsa człowiek funkcjonuje na trzech nierozłącznych poziomach: fizycznym (ciało), mentalnym (umysł) i duchowym (świadomość). Nadrzędną rolę pełni świadomość, bo to dzięki niej doświadczamy niższych poziomów. Dr Hawkins podczas swojej wieloletniej praktyki klinicznej i pracy nad świadomością dowiódł, że ciało znajduje się pod wpływem świadomości, a dokładnie jest jej odbiciem. Uważa również, że tak jak samo istnienie, problemy zdrowotne mają aspekt fizyczny, mentalny i duchowy, a ponieważ świadomość pełni nadrzędną rolę nad umysłem i ciałem, to w niej należy dokonywać zmian, aby wyzdrowieć. Dzięki uwalnianiu emocji zdałam sobie sprawę, że nie jestem ciałem, ani umysłem, czyli moim ego, ani też emocjami. To jest klucz do rozwoju świadomości.

Dres dzianinowy z kolekcji SS20

facebook instagram pinterest linkedin

Czy waga i wygląd zewnętrzny wciąż mają dla ciebie duże znaczenie?

W tej chwili mają znaczenie, ale nie są priorytetem. Zmieniła się intencja, dbam o siebie najlepiej jak potrafię, ale z miłości do siebie, a nie z lęku i nienawiści lub z chęci porównania się z innymi. Przemijanie zaakceptowałam i jestem po prostu wdzięczna za dar życia. To jak wyglądam, zupełnie nie wpływa na to jak się czuję.

W dzisiejszych czasach trudno chyba nie ulegać presji, wszak w świecie wirtualnym każdy jest idealny, a w kulturze masowej ideałem jest piękne, szczupłe, młode ciało. Jaka jest Twoja opinia na ten temat?

W dzisiejszym świecie rzeczywiście jesteśmy atakowani kultem idealności i młodości. Niestety "ofiary" tego kultu mogą nie poradzić sobie z tym idealizmem. Ja jednak twierdzę uparcie, z doświadczenia, że można siebie zaakceptować i skupić się na tworzeniu wartości dla innych, a nie na ciele, które niestety nie opiera się przemijaniu.

Jakimi wartościami kierujesz się w życiu?

Odpowiedzialnością i uczciwością. Akceptuję innych i nie oceniam. Staram się, aby inni w moim otoczeniu czuli się dobrze. Ważna jest dla mnie moja rodzina i jej szczęście.

Skoro jesteśmy przy rodzinie, to opowiedz nam trochę o niej.

Mam wspaniałą rodzinę, którą tworzę z mężem Krzysztofem oraz synem Michałem. Mieszkamy na wrocławskich Wojszycach. Mąż zajmuje się kosztorysowaniem inwestycji i wykonuje pracę, którą lubi. Podziwiam go za sumienność i dokładność. Syn w tym roku kończy 18 lat, jest wspaniałym młodym człowiekiem i bardzo chciałabym, żeby robił w życiu to co lubi i był po prostu szczęśliwy. Ja z kolei wraz z przyjaciółką prowadzę biuro nieruchomości Patio. Bardzo lubię swoją pracę, gdyż jestem otwarta na ludzi. Nie ma tutaj rutyny.

Garnitur z kolekcji SS20

facebook instagram pinterest linkedin

Jak zareagowałaś, gdy firma Patrizia Aryton zadzwoniła do Ciebie i powiedzieli: bądź naszą ambasadorką?

Czułam radość i wdzięczność. Cieszyłam się, że poznam ludzi, od których będę się mogła czegoś nauczyć i jednocześnie przekazać im swoje wartości. To fantastyczna przygoda.

„Jesteś idealna, kiedy jesteś sobą” – to hasło przewodnie kampanii. Jak bardzo ono oddaje Ciebie?

Oddaje mnie w pełni, to moje hasło przewodnie. Jestem sobą, czuję się ze sobą dobrze, żyję w zgodzie ze sobą, z własnymi wartościami. W życiu kieruję się prawdą i biorę za nie odpowiedzialność, a wtedy nie ma możliwości by nie być sobą. Jeśli zaś szukamy akceptacji na zewnątrz, u innych i robimy wszystko, aby się im przypodobać, wtedy bycie sobą może być tylko i wyłącznie ułudą. -----

Czym żyjesz poza pracą i rodziną?

Uwielbiam ruch, więc 3 razy w tygodniu chodzę na siłownię, a kiedy jest ładna pogoda to spaceruję. Codziennie rano zaczynam dzień od kawy w mojej ulubionej kawiarence. Jeśli tylko nie pracuję, to na weekendy wyjeżdżamy w góry, a na wakacje w nowe miejsca, gdzie można coś zwiedzić, nie lubię leżeć na plaży. Codziennie zajmuję się również rozwojem świadomości i uwalnianiem emocji. Jeśli ktoś prosi mnie o pomoc w tym względzie, nie odmawiam, ponieważ cieszy mnie fakt, że ktoś może wyzbyć się negatywnych odczuć i zacząć działać.

Kombinezon z kolekcji SS20

Aneta Łanocha

47 lat, mieszka w Poznaniu. Prezes Fundacji Dar Szpiku, szefowa Drużyny Szpiku wspierającej chorych na nowotwory i ich rodziny. Mama czwórki dzieci. Była dziennikarka telewizyjna. Za swoją pracę charytatywną została odznaczona Srebrnym Krzyżem Zasługi przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. Prywatnie kocha wędrówki po górach.

facebook instagram pinterest linkedin